Ostatnie pożegnanie ks. prałata Stefana Schudego

2 kwietnia 2014|10:08

We wtorek, 1 kwietnia 2014 r. o godz. 11.00, w kościele św. Rocha w Poznaniu odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. ks. Stefana Schudego – pierwszego diecezjalnego asystenta Akcji Katolickiej archidiecezji poznańskiej. Tymi słowami żegnała go prezes DIAK Bogumiła Kania-Łącka:

Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (Flp 4, 13)
Każdy z nas ma własną historię spotkań z księdzem Stefanem Schudym. Każdy ma indywidualne i wyjątkowe wspomnienia. Jednakże wielu z nas-świeckich, może wspólnym głosem podziękować dzisiaj Bogu za Księdza Stefana.

Panie Boże, dziękujemy Tobie za naszego duszpasterza akademickiego – Artura. Tak mówiliśmy do ks. Stefana w czasach komuny, by na wspólnych wyjazdach ukryć jego status kapłana wobec postronnych osób. Nie był jednak naszym kumplem, ale dobrym i wymagającym ojcem. Stworzył dla nas dom, którym było Duszpasterstwo Akademickie przy św. Rochu. Zbudował z nas rodzinę, którą połączyły trwałe więzy przyjaźni. Z Duszpasterstwa Akademickiego wywodzi się wiele małżeństw, które ks. Stefan błogosławił. Potem chrzcił nasze dzieci, a gdy dzieci dorosły błogosławił również ich małżeństwa. Potem chrzcił nasze wnuki. Ks. Stefan był pasterzem, który znał swoje owce i nie zapominał o nich. Po wielu latach pamiętał o rocznicach naszych ślubów czy imionach naszych dzieci.

Panie Boże, dziękujemy Tobie, że przy ks. Stefanie mogliśmy doświadczyć rzeczywistości posoborowego Kościoła. Z nim uczestniczyliśmy w żywej liturgii, od niego uczyliśmy się spontanicznej i bezpośredniej modlitwy. Ks. Stefan chciał, byśmy byli świadomymi i zaangażowanymi członkami Kościoła – i to jako osoby świeckie.

Panie Boże, dziękujemy Tobie, za duszpasterską pasję ks. Stefana. Za to, że był kapłanem szczęśliwym i spełnionym w swoim powołaniu. Kapłanem, który nie chciał być dla siebie, ale który patrząc na Chrystusa, chciał żyć dla swoich owiec. Ze wzruszeniem wspominamy eucharystie pod gołym niebem, dyskusje do późnych godzin nocnych, śpiewy przy ognisku, obozy i wędrówki, rocznicowe zjazdy czy wspólne pielgrzymowanie. Dziękujemy za kapłana, który pokazywał nam, że wiarę należy przeżywać z najwyższą powagą i ze szczerą radością. Dziękujemy za pogodnego kapłana, który był obdarzony charyzmatem tworzenia wspólnoty i jednania ludzi. Dziękujemy za jego posługę wikariusza i proboszcza.

Panie Boże, dziękujemy Tobie za pierwszego asystenta odrodzonej Akcji Katolickiej w archidiecezji poznańskiej. Za kapłana, który był przekonany, że Kościół w Polsce potrzebuje AK jako miejsca formacji i aktywności świeckich. Dziękujemy za jego zaangażowanie na rzecz AK oraz ruchów i stowarzyszeń katolickich. Dziękujemy za aktywność ks. Stefana, której owocem były kongresy, spotkania modlitewne, koncerty oraz publikacje.

Panie Boże, dziękujemy Tobie za świadectwo cierpienia ks. Stefana w ostatnich latach jego życia. Tak chciałeś dopełnić jego kapłaństwo. Z pokorą przyjmujemy tę naukę.

Wielu z nas może w pamięci zobaczyć ks. Stefana modlącego się słowami piosenki:

Mój Mistrzu, przede mną droga,
Którą przebyć muszę tak, jak Ty.
Mój Mistrzu, wokoło ludzie,
Których kochać trzeba tak, jak Ty.

Panie Boże, dziękujemy Tobie, że postawiłeś nas na drodze życia ks. Stefana.

fot. Jolanta Horowska